Prezes
UOKiK opublikował dwa wielkie zestawienia uwag (cz. I i II). W poniedziałek
konferencja uzgodnieniowa. Nie nowina, że będzie to raczej formalność, bo
Prezes UOKiK jest zdeterminowany, aby dowieść projekt w obecnym kształcie
jeszcze w tej kadencji.
Jestem
bardzo ciekawy w jaki sposób zakres nowelizacji został zreferowany Premier
Kopacz. Projekt nowelizacji argumentowany jest koniecznością przeciwdziałania
nadużyciom na rynku usług finansowych. W ten sposób opisywała projekt Premier Ewa Kopacz w swoim wystąpieniu na jubileuszu 25-lecie UOKiK, zapowiadając „nowelizację przepisów wzmacniających ochronę
konsumentów na rynku finansowym”.
Tymczasem
rynkom finansowym poświęcony jest jedynie przepis dot. misselingu i tajemnicy bankowej.
Co Prezes UOKiK na te zarzuty? Rozważy uzupełnienie uzasadnienia [sic!] dodając,
że „doświadczenia Prezesa UOKiK w obszarze konsumenckim wskazują na zagrożenia
dotyczące m.in. usług energetycznych, telekomunikacyjnych, czy też tzw.
sprzedaży na pokazach”. Tylko zagrożenia są zawsze - inaczej Prezes UOKiK
nie byłby potrzebny. Nie wydaje mi się, żeby sytuacja w ostatnich latach na
tyle się pogorszyła, aby konieczne było wyposażanie Prezesa UOKiK w nowe
narzędzia – które dodatkowo nie są
zabezpieczone przed nadużyciem.
Nie kwestionuję, że niektóre z tych środków są potrzebne. Wiem,
że Prezes UOKiK jest przekonany, że będzie ostrożnie korzystał z najdalej
idących środków. Jednak wolałbym, aby to przepisy prawa jasno przewidywały wyjątkowy charakter przypadków, w których mogą być one zastosowane. Jakkolwiek w chwili obecnej
skłonność Prezesa Urzędu do przesady jest w miarę umiarkowana, mogę sobie
wyobrazić, że za jakiś czas na czele UOKiK stanie inna osoba… I wtedy strzelba zawieszona na ścianie w pierwszym akcie wypali...
Z wielką
radością przyjąłem argumentację Prezesa UOKiK, który ustosunkowując się do
zarzutu, że z praktykami misselingu można walczyć również na gruncie
obecnego stanu prawnego, odparł, że:
„w
ocenie Prezesa Urzędu wprowadzenie nowego typu praktyki jest jednak pożądane,
gdyż odpowiada to postulatowi dokładnego określania zachowań zabronionych pod
groźbą sankcji administracyjnej”.
Ale znowu
mamy do czynienia z filozofią Kalego. Otóż strona społeczna (do czego się
trochę przyczyniłem) podnosiła argumenty, że możliwość nałożenia kary
pieniężnej z tytułu stosowania niedozwolonych postanowień umownych w decyzji
stwierdzającej abuzywny charakter postanowienia stoi w sprzeczności z zasadą określoności znamion
czynu zabronionego. I co? I nic! W tej części nowelizacji widocznie Prezes UOKiK zmienił poglądy... A trudno o
bardziej ocenne przesłanki niż dobre obyczaje i – przede wszystkim – rażące
naruszenie interesów konsumenta. W praktyce często jest tak, że każde naruszenie interesów konsumenta jest rażące...
W
przypadku instytucji tajemniczego klienta Prezes UOKiK zgodził się na uzyskanie
zgody sądu – nic dziwnego, bo brak uprzedniej kontroli sądowej był oczywistym
błędem. Tylko taka kontrola w praktyce będzie sprawowana wyłącznie w zakresie dotyczącym
utrwalania przebiegu czynności (a i tu przesłanką są „uzasadnione przypadki”).
Samo skorzystanie z instytucji tajemniczego klienta nie jest obwarowane
jakąkolwiek przesłanką (art. 105la ust. 1), w związku z czym zgoda będzie
zapewne zawsze udzielana. Strona społeczna postulowała uzależnienie stosowania tej instytucji
od wykazania, że Prezes UOKiK nie będzie w stanie w inny sposób uzyskać
informacji o praktyce (np. jeśli przedsiębiorca uchyla się od odpowiedzi na
zadawane pytania) - lub ogólnie, od "szczególnie uzasadnionych przypadków".
Przechodząc
do kontroli wzorców umownych. Abstrahując od szeregu krytycznych uwag pod
adresem nowego pomysłu, chciałbym zwrócić uwagę na pominięcie w zestawieniu
uwag wyroku TS UE z dnia 26 kwietnia 2012 r. w sprawie C-472/10 Invitel, przywoływanego
m.in. przez PIIT, który stwierdził, że (wyróżn. własne):
„w
wypadku stwierdzenia nieuczciwego charakteru postanowienia wzorca umowy w
ramach takiego postępowania sądy krajowe są zobowiązane, także na przyszłość,
wyciągać z urzędu wszelkie konsekwencje wynikające z prawa krajowego, tak aby
wspomniane postanowienie nie wiązało konsumentów, którzy zawarli z
zainteresowanym przedsiębiorcą umowę, do której stosuje się ten sam wzorzec umowy”.
Abuzywny
charakter postanowienie dotyczy jedynie konkretnego wzorca – a nie już
zmienionego wzorca o tej samej nazwie, gdzie przedsiębiorca może wprowadzić
inne postanowienia, poprawiające sytuację konsumenta (o czym pisałem tutaj).
Skoro jesteśmy
przy klauzulach – bardzo cieszy mnie, że Prezes UOKiK zgadza się z
przedstawioną przeze mnie diagnozą linii orzeczniczej SN i nie powołuje się na wpadkowe
orzeczenia z 2014 r.:
W świetle aktualnej
linii orzeczniczej SN, skutki abstrakcyjnej kontroli postanowienia wzorca umowy
powinny odnosić się jedynie do przedsiębiorcy będącego stroną postępowania (i
konsumentów, którzy zawarli z przedsiębiorcą umowę na podstawie tego wzorca).
W ramach
pozytywów i jednego z niewielu ustępstw Prezesa UOKiK –z katalogu środków,
jakie Prezes UOKiK może użyć celem usunięcia skutków naruszenia, zniknie zwrotu
korzyści.
Bez dwóch zdań nowelizacja uokk zaostrza przepisy. Rozumiem, że przedsiębiorca zawsze może się odwołać do sądu. Tylko postępowanie odwoławcze trwa latami, trudno pisać pieśni pochwalne pod adresem wielu wydawanych w nim orzeczeń. A przedsiębiorca musi zawiązać rezerwę na poczet kary.
Prezes UOKiK poddaje jedynie dyskusji przyspieszenie postępowania zażaleniowego w sprawie decyzji tymczasowej. A przecież może ona dotyczyć kluczowych aspektów działalności biznesowej! Jednocześnie decyzja tymczasowa ma obowiązywać do czasu zakończenia postępowania - nie będzie to dopingować Prezesa do szybkiego jego zakończenia. Prezes UOKiK nie chce też wziąć "na klatę" odpowiedzialności za decyzje tymczasowe, odwołując się do ogólnych zasad odpowiedzialności Skarbu Państwa. Może być zatem trudno pociągnąć SP do odpowiedzialności z tytułu wydania decyzji tymczasowej w sytuacji, w której ostateczna decyzja upadnie w wyniku odwołania - bo przecież uprawdopodobnienie naruszenia się "obroniło" w postępowaniu zażaleniowym.
W tym kontekście ciekawe jest bardzo, że polski rząd w założeniach do projektu ustawy Prawo działalności gospodarczej przewiduje wzmocnienie praw i gwarancji dla przedsiębiorców. Był kiedyś taki minister, który wyraził trafną diagnozę, że państwo polskie nie działa jako całość, lecz jedynie fragmentami...
No ja w każdym razie mam nadzieję, że w końcu ta ustawa przejdzie...
OdpowiedzUsuńDobrze by było gdyby daleko idące środki były dokładniej opisane pod względem charakteru ich wykorzystania aby uniknąć nadużyć ze strony osób z nich korzystających.
OdpowiedzUsuńHej. Możesz zrobić kiedyś posta o tradycyjnych formach reklamy? U mnie na przykład bardzo pomocne okazały się plakaty wrocław ;)
OdpowiedzUsuń