Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wyrokiem z dnia 19 września 2013 roku (sygn. akt XVII AmA 203/10) uchylił decyzję Prezesa UOKiK Nr 7/2010, który zakwestionował zamieszczenie przez Canal+ Cyfrowy sp. z o.o. informacji o planowanych zmianach we wzorcach umownych w przesłanym konsumentom Magazynie Abonentów Cyfra+ „PLUS+”.
Źródło
Stan faktyczny opisany w decyzji
Spółka czasami przekazywała informacje o zmianach wzorców w formie odrębnych
wydruków, ale co pewien czas informacje zamieszczane były w
magazynie przeznaczonym dla abonentów.
W przedmiotowej sprawie informacje znalazły się na dwóch przedostatnich stronach
magazynu i nie zakomunikowanych ich „w
jakiejkolwiek innej postaci (np. odrebne pismo, informacja na okładce Magazynu,
nadruk na kopercie, itp.)”.
Magazyn zawierał „informacje na
temat wybranych, najbardziej interesujących pozycji programowych, nowych
kanałów i usług, wprowadzanych rozwiązań technologicznych”.
Z przedstawionych przez Canal+ badań czytelnictwa wynika, że magazyn
regularnie czyta 80-90 % odbiorców. Jednak dla Prezesa UOKiK było to mało – ponieważ magazyn nie był czytany przez wszystkich abonentów Canal+. W decyzji
stwierdzono też, że „konsument nie
zastanawia się nad treścią przesyłanych do niego ofert, ulotek czy kolorowych
magazynów (które nieodmiennie kojarzą się z reklamą), jeżeli oferta z której korzysta
jest dla niego wystarczająca czy optymalna”.
Wyrok SOKiK
SOKiK podzielił zarzuty Canal+ co do błędnego uznania magazynu za gazetke
reklamową.
W uzasadnieniu wyroku Sąd stwierdził, że „Czasopismo to jest
doręczone określonej grupie konsumentów, tj. tym z którymi powód ma zawarte
umowy o świadczenie usług. Czyli jest to konsument który jest zainteresowany
odbiorem kodowanych kanałów telewizyjnych, które operator udostępnia swoim
abonentom odpłatnie i potencjalnie przeciętny konsument z tej grupy jest
zainteresowany prezentowaną treścią tych kanałów datą i godziną ich nadawania”.
Wydawałoby się, że dalej nastąpi konstatacja co do tego, że przeciętny
konsument zapoznaje się z tego rodzaju gazetami.
Ale nie… SOKiK powołał się na skuteczność doręczenia oświadczenia woli
zgodnie z kodeksem cywilnym:
Według wykładni art. 61 k.c. czy też art. 3841 w zw. z art. 384
§ 1 k.c. dla oceny faktu doręczenia oświadczenia woli przez proponenta
irrelewantna jest kwestia faktycznego zapoznania się przez adherenta z tym
oświadczeniem. Kluczowe dla oceny skuteczności doręczenia jest stworzenie
takich warunków w których adherent mógł się zapoznać z treścią oświadczenia.
Chyba nie
o to w tej sprawie do końca chodzi. Tak po ludzku – niby skoro mam telewizję,
to powinien być zainteresowany oferta programową. Ale z drugiej strony jeżeli
codziennie oglądam Canal+ i Comedy Central, a program TV sprawdzam w aplikacji
na komórce, może mi się po prostu nie chcieć oglądać magazynu abonenckiego. Ale
kopertę otwieram i na pismo od operatora zwróciłbym uwagę.
Z
perspektywy ryzyka wprowadzenia w błąd kluczowa wydaje się być ocena czy przeciętny
konsument czyta magazyny abonenckie. Badania czytelnictwa to niezły argument na korzyść
powoda w tym zakresie. Chociaż co do jednego przyznam rację Prezesowi UOKiK - ja bym nie przypuszczał, że informacja o zmianie wzorców umownych może się znaleźć w magazynie abonenckim...
Na marginesie
dwa ciekawe fragmenty (podkreślenie własne):
Celem postępowania
sądowego nie jest przeprowadzenie kontroli postępowania administracyjnego, ale
merytoryczne rozstrzygnięcie sprawy, której przedmiotem jest spór między
stronami powstający po wydaniu decyzji przez Prezesa UOKiK. Zakres sporu
wyznacza odwołanie wniesione przez przedsiębiorcę będące jednocześnie jego
stanowiskiem procesowym natomiast decyzja Prezesa UOKiK oraz jego odpowiedź
na odwołanie zawierają stanowisko procesowe Prezesa Urzędu.
Sposób doręczenia oraz
jasność przekazanego komunikatu na łamach stron czasopisma adresowanego tylko
do abonentów – nie wprowadza w błąd i stwarza warunki do podjęcia zachowania
rynkowego niczym nie zakłóconego. Nie zaprzecza temu nawet ilość konsumentów
niezadowolonych która nie zapoznała się z treścią zmian we wzorcu ponieważ przy
uwzględnieniu normatywu przeciętnego konsumenta zawsze mogą zdarzyć się
przypadki poniżej przeciętności w tej grupie.
Ad. 1 –
bardzo ładnie i zgrabnie, tylko trzeba wziąć poprawkę na decyzję w zakresie
kary – tutaj decyzja jest punktem wyjścia.
Ad. 2 – statystyka
nie ma kluczowego znaczenia przy ustalaniu wzorca przeciętnego konsumenta, ale
w tej sprawie jest pomocna – 80-90 % osób czytających magazyn to bardzo dużo. Podkreślony
fragment to dobry argument dla zwalczania mniej spektakularnych wyników badań –
milion much może się mylić :).
Gwoli uczciwości - o wyroku dowiedziałem się z artykułu M. Kryszkiewicz w Dzienniku Gazeta Prawna (dostęp płatny).
Gwoli uczciwości - o wyroku dowiedziałem się z artykułu M. Kryszkiewicz w Dzienniku Gazeta Prawna (dostęp płatny).
To i tak nie zmieni postrzegania C+ w oczach klientów, a to jest już bardzo złe. Zapraszam do mnie: http://prawnylabirynt.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMógłbym z przekąsem napisać... dobra passa Prezesa UOKiK trwa, bo Sąd Apelacyjny w zasadniczej części oddalił odwołanie przedsiębiorcy, zmieniając tym samym rozstrzygnięcie SOKiK.
OdpowiedzUsuńmógłbym wtedy napisać, że ten zapał do obrony Prezesa jest wręcz uroczy... ;)
OdpowiedzUsuńa nawet ja we wpisach o Canal+ nie stanąłem murem po stronie przedsiębiorcy :)
Ale ha nikogo, ani niczego nie bronię :)
OdpowiedzUsuńMoje komentarze mają jedynie walor informacyjny, aby interpretacja SOKIK zaprezentowana we wpisach nie wywoływała wrażenia aktualnej czy prawomocnej :)