Takie pytanie zadał Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej węgierski sąd najwyższy (Kúria) w sprawie C-388/13 UPC Magyarország.
Dokładna
treść pytania brzmi:
Czy można uznać, że
podanie do wiadomości niezgodnej z prawda informacji jedynemu konsumentowi stanowi praktykę handlową w rozumieniu rzeczonej
dyrektywy?
I chyba
nie chodzi o przypadek, w którym przedsiębiorstwo ma jednego klienta, o czym
przekonuje zapoznanie się z wersją angielską:
May a communication of false information to a single consumer be regarded as a commercial practice within the
meaning of that directive?
Temat poruszany
był w polskiej doktrynie i orzecznictwie. A. Michalak w swoim komentarzu wskazuje
(s. 59), że:
Definicja zawarta w art.
2 pkt 4 UPNPR posługuje się pojęciem ”nieuczciwe praktyki rynkowe”, a więc
pojęcie praktyki jest użyte w liczbie mnogiej. Oznacza to zatem, iż pojedyncze
działanie przedsiębiorcy nie powinno być zasadniczo traktowane jako nieuczciwa
praktyka rynkowa, lecz musi przybrać pewną formę metody postępowania danego
przedsiębiorcy
W treści
uzasadnienia wyroku SOKiK z dnia 25 marca 2010 r. w sprawie z
odwołania Polskiego Związku Firm Deweloperskich w Warszawie przeciwko Prezesowi
UOKiK (sygn. akt XVII Ama 43/09,
Dziennik Urzędowy UOKiK z 2010 r., Nr 3) przytoczono stanowiska wszystkich „aktorów”
postępowania:
Powód:
Powód
podnosi, iż pojedyncze działanie przedsiębiorcy nie powinno być uznawane za
nieuczciwą praktykę rynkową. Co więcej, takie stanowisko uzasadnia również samo
znaczenie słowa „praktyka”, które zgodnie z internetowym słownikiem języka
polskiego Wydawnictwa Naukowego PWN, dostępnym na www.sjp.pwn.pl, oznacza m.in.
„świadome, celowe działanie wykonywane regularnie” oraz „przyjęty w codziennym
życiu sposób robienia czegoś”. Działanie powoda polegało na jednokrotnym
zamieszczeniu na swojej stronie internetowej informacji, która była tam
dostępna przez mniej niż półtora miesiąca, a więc już z tego powodu nie można
uznać go za „praktykę”.
Prezes UOKiK
Odnosząc
się do kwestii czy przez „praktykę” można rozumieć zachowanie przedsiębiorcy
mające charakter powtarzalny, pozwany wskazał, iż przyjęcie za takowe tylko
zachowań powtarzalnych nie byłoby zgodne z celem przedmiotowych przepisów (ochrona
interesu niezindywidualizowanego adresata, czyli potencjalnie wszystkich lub
potencjalnie każdego - zbiorowy interes konsumentów). Dlatego też mając na
uwadze wykładnię celowościową wskazanych przepisów należy podkreślić, iż
definicji „praktyki” nie należy odczytywać zgodnie z zasadami języka
powszechnego. W przeciwnym razie zastosowanie takiej wykładni (jak zrobił to
PZFD) uniemożliwiałoby kwestionowanie np. przekazów reklamowych, które często
mają charakter jednorazowy (np. billboardy).
SOKiK
Odnośnie
zarzutu błędnej wykładni art. 4 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym
praktykom rynkowym, stwierdzić należy, iż w świetle art. 2 pkt 4 tej ustawy
przez praktykę rynkową rozumie się (m.in.) oświadczenie lub informację, co
zgodnie z wykładnią językową języka polskiego oznacza działanie jednorazowe,
niepowtarzalne i nieregularne. Zważywszy, iż kwestionowana informacja znajdowała
się na stronie internetowej powoda od 28 lutego do 11 kwietnia 2008 r., uznać
należy, iż było to działanie powtarzalne i regularne.
Problem
jest ciekawy, bo jakkolwiek przekonują argumenty Prezesa UOKiK, że korzystna dla
przedsiębiorców wykładnia znacznie zawężałaby możliwość interwencji odpowiednich
organów, to można mieć wątpliwości, czy udzielenie błędnej informacji jednemu
konsumentowi (w tej sprawie zostało to uznane zapewne za zwykły błąd ludzki)
przy ogromnej skali przedsiębiorstwa takiego jako węgierskie UPC. Wynikać one
mogą z celu tej regulacji, który nakierowany jest na ochronę interesów
gospodarczych konsumentów jako zbiorowości. Jednak obserwując dotychczasowe
orzecznictwo TS UE, można spodziewać się rozstrzygnięcia niekorzystnego dla
przedsiębiorców.
Już tylko
na marginesie – Węgrzy zadali też drugie pytanie (poniżej), ale znalazło ono
już odpowiedź w wyroku w sprawie C‑435/11 CHS Tour Services (opisywana tutaj):
Czy art. 5 dyrektywy
2005/29/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 maja 2005 r. dotyczącej
nieuczciwych praktyk handlowych stosowanych przez przedsiębiorstwa wobec
konsumentów na rynku wewnętrznym oraz zmieniającej dyrektywę Rady 84/450/EWG,
dyrektywy 97/7/WE, 98/27/WE i 2002/65/WE Parlamentu Europejskiego i Rady oraz
rozporządzenie (WE) nr 2006/2004 (dyrektywy o nieuczciwych praktykach
handlowych) […] należy interpretować w ten sposób, że w przypadku
wprowadzających w błąd praktyk handlowych w rozumieniu art. 5 ust. 4 tej
dyrektywy nie jest dopuszczalne oddzielne badanie kryteriów, o których mowa w
art. 5 ust. 2 lit. a) tej dyrektywy?
Tylko nie wiem po co łączyć zawsze stosowanie nieuczciwej praktyki rynkowej z koniecznością naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Przecież ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym nie została stworzona dla Prezesa UOKiK ale dla konsumenta i aby zastosować art. 13 tejże ustawy to nie musi on wykazywać powtarzalnego charakteru określonej praktyki. Z kolei wprowadzenie w błąd jednego konsumenta nie może stanowić podstawy do uznania, że przedsiębiorca naruszył zbiorowe interesy konsumentów.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o cytaty ze sprawy PZFD to jakby nie patrzeć - umieszczenie informacji na stronie internetowej już samo w sobie powoduje to, że może wywierać wpływ na bliżej nieokreślony krąg osób. Powtarzalność praktyki nie musi mieć związku z zasięgiem jej oddziaływania.
Ale ja w żadnej mierze nie zmierzałem do łączenia UPNPR z UOKK, pisałem o celu dyrektywy 2005/29... Zastanawiam się tylko, czy dyrektywa 2005/29 nie powinno służyć wyższym celom niż przypadki pojedynczych konsumentów :)
OdpowiedzUsuńKuria szuka pewnie odpowiedzi na pytanie czy trzeba robić wielkie halo na gruncie dyrektywy 2005/29 z przypadkowej omyłki pracownika UPC Węgry, który jednemu klientowi podał błędną informację o ofercie, podczas gdy wszystkie procedury były w porządku i w 99,99 % przypadkach klienci otrzymywali właściwą informację (tak sobie gdybam o stanie faktycznym sprawy). Bo w takim przypadku nie ma ani powtarzalności, ani bliżej nieokreślonego kręgu osób. Zobaczymy, czy dla TS UE to ma znaczenie :)
A tak BTW to w takim właśnie przypadku naruszenia zbiorowych na gruncie UOKK trudno by się doszukać.
W moim przekonaniu nie ma wątpliwości, że ww. Dyrektywa stosuje się również do pojedynczych przypadków stosowania nieuczciwych praktyk. W przeciwnym wypadku model ochrony konsumentów w krajach UE uległby znacznemu obniżeniu, a konsument w ramach dochodzenia roszczeń na podstawie art. 12 (wcześniej przez pomyłkę wskazałem, że to art. 13) musiałby wykazywać powtarzalność zachowania przedsiębiorcy czy też kierowanie praktyki do nieokreślonego kręgu osób. Nie widzę ku temu podstaw...
OdpowiedzUsuń