I to
nakazuje rozważyć praktykę w świetle poniższego przepisu ustawy o o
przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym:
Art. 7. Nieuczciwymi praktykami rynkowymi w każdych okolicznościach są następujące praktyki rynkowe wprowadzające w błąd:
[…]
20) prezentowanie produktu jako "gratis", "darmowy", "bezpłatny" lub w podobny sposób, jeżeli konsument musi uiścić jakąkolwiek należność, z wyjątkiem bezpośrednich kosztów związanych z odpowiedzią na praktykę rynkową, odbiorem lub dostarczeniem produktu;
20) prezentowanie produktu jako "gratis", "darmowy", "bezpłatny" lub w podobny sposób, jeżeli konsument musi uiścić jakąkolwiek należność, z wyjątkiem bezpośrednich kosztów związanych z odpowiedzią na praktykę rynkową, odbiorem lub dostarczeniem produktu;
Czy opłata
za pakowanie jest bezpośrednim kosztem związanym z dostarczeniem produktu? Moim
zdaniem tzw. czarna lista powinna być interpretowana w miarę możliwości
literalnie, więc nie wykluczyłbym zaliczenia kosztu opakowania do bezpośrednich
kosztów. Tylko czy przedsiębiorca nie miał też na myśli kosztów pracy osoby
pakującej przesyłki – to już byłby raczej koszt pośredni.
Generalnie
w przypadku postępowania przedsiębiorca musiałby udowodnić, że 4,95 zł to
rzeczywisty koszt przezeń ponoszony w związku z dostarczeniem przesyłki. Jeźeli
koszt ten nie był równy 4,95 zł, oznacza to, że przedsiębiorca w ramach tej
opłaty wkalkulował część ceny produktu – typowa praktyka na Allegro, gdzie
bardzo korzystna cena często jest rekompensowana oderwanymi od rzeczywistości
kosztami przesyłki.
W takim
przypadku mogłaby objawić się bezlitosna natura czarnej listy praktyk
nieuczciwych w każdych okolicznościach – chociaż konsument wie, jakie koszty
ponosi, sam fakt posłużenia się określeniem „darmowy” czy „bezpłatny” mógłby
wystarczyć dla uznania praktyki za nieuczciwą.
Oczywiście
zaskoczeniem nie jest, że reklamodawca w nieskuteczny sposób zbiera zgody
marketingowe:
„Jeśli nie wyrażają Państwo zgody na
udostępnienie danych, prosimy o przekreślenie kwadratu” (chodzi o udostępnienie
danych „starannie wybranych firmom marketingu bezpośredniego” [sic!])”.
Bardzo
ciekawe jest również stwierdzenie:
„Podanie adresu e-mail jest dobrowolne,
Informujemy, że w przypadku podania adresu e-mail, oferty i informacje handlowe
mogą być przesyłane za pomocą środków komunikacji elektronicznej”.
Pamiętam w zasadzie identyczną reklamę dodawaną w formie ulotki do jednej z ogólnopolskich gazet. Niestety ulotka została wyrzucona i nie mogłem bliżej się temu przyjrzeć, ale pamiętam, że przemyślenia w tym zakresie miałem bardzo podobne.
OdpowiedzUsuń