31 marca
2015 r. Prezes UOKiK zaprezentował swoje pomysły zmian w ustawy o ochronie
konkurencji i konsumentów w celu poprawy ochrony konsumentów. W zależności od
punktu siedzenia – bardzo/zbyt daleko idące. Zmiany obejmują szereg zmian
proceduralnych i wprowadzenie nowych instytucji, jak też przekazanie kontroli
abstrakcyjnej wzorców umownych Prezesowi UOKiK. Krótki opis i kilka słów
komentarza na gorąco poniżej.
Nowe instytucje, zmiany proceduralne
W pierwszej
grupie największe wątpliwości budzi instytucja decyzji tymczasowej, w której
Prezes UOKiK będzie mógł, przed zakończeniem postępowania, zobowiązać przedsiębiorcę
do zaniechania określonych działań w celu zapobieżenia zagrożeniom. Czyli coś
na kształt postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia roszczeń…
Nie wiem,
jak to się ma do zasad postępowania administracyjnego, w którym rygor
natychmiastowej wykonalności jest wyjątkiem – z którego zresztą Prezes UOKiK
niezwykle rzadko korzystał. Rzeczywistość pokazuje, że Prezes UOKiK jak chce,
potrafi wydać w tempie ekspresowym decyzję w ważnej społecznie sprawie – sprawa nc+.
Ciekawe
też, czy SOKiK będzie rozpatrywał odwołania od decyzji tymczasowej w tak „ekspresowym”
tempie jak od zwykłych decyzji… Prezes UOKiK wyda decyzję tymczasową, a
postępowanie ZIKowskie i odwoławcze będą się ciągnąć miesiącami lub nawet latami…
W ten nurt
wpisuje się pomysł przyznania Prezesowi UOKiK prawa do nieodpłatnej publikacji ostrzeżeń
i komunikatów - w formie i czasie przez niego określonym - w publicznym radiu i
telewizji.
Skoro
idziemy w tą stronę, to może od razu zastrzeżmy w ustawie odpowiedzialność
odszkodowawczą Prezesa UOKiK i obowiązek publikacji sprostowania w tej samej
treści i formie, jeżeli decyzja „skazująca” nie zostanie wydana lub zostanie
zmieniona/uchylona w wyniku odwołania? Na marginesie – ostatnio Prezes UOKiK przepraszał za zamieszczenie nieprawdziwych informacji na swojej stronie.
Idziemy dalej
– Prezes UOKiK chce korzystać z instytucji mystery shopper, prowadzić nagrania
z ukrycia… UOKiK już teraz jest prokuratorem i sędzią (no i w sumie
legislatorem, bo tworzy przepisy dla siebie, a w rządzie nie ma interlokutora
reprezentującego interes gospodarki) – proponowane zmiany miałyby jeszcze
rozszerzyć uprawnienia śledcze… Prezes chce dodatkowo uzyskać prawa do
prowadzenia przeszukań w sprawach konsumenckich – do tej pory down-raids straszyły jedynie na gruncie
prawa konkurencji.
W tym
wszystkim może cieszyć instytucja wystąpienia do przedsiębiorcy przed
wszczęciem postępowania. Już teraz widać, że Urząd nie dąży za wszelką cenę do
nałożenia kary, lecz do uregulowania sytuacji w sposób korzystny dla
konsumenta.
Reforma kontroli abstrakcyjnej
postanowień wzorców umownych
Tutaj mamy
propozycję naprawdę rewolucyjną – UOKiK bierze wszystko. Prezes UOKiK chce
przejąć kontrolę abstrakcyjną wzorców
umownych i rozszerzyć ją też na obowiązujące umowy. Prezes chce również
korzystać z innych przewidzianych ustawą środków, czyli nakazywać
przedsiębiorcom usunięcie skutków naruszenia – np. poprzez aneksowanie umów,
etc. Z uwagi na strukturę ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów Prezes
UOKiK będzie mógł zapewne nałożyć od razu na przedsiębiorcę karę pieniężną…
Ta zmiana
szczególnie zmartwiłaby przedsiębiorców, bo stanowi istotną ingerencję w
wolność działalności gospodarczej. Prezes UOKiK do tej pory nie miał uprawnień
do tak istotnego ingerowania w stosunki zobowiązaniowe – abstrahując od
nadużywania przesłanki dobrych obyczajów zawartej w ustawach o zwalczaniu
nieuczciwej konkurencji i przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Trochę
pisałem o tym tutaj – teraz dodałbym, że jeśli dana praktyka może być oceniana
przez pryzmat art. 385(1) kc i n., to odwoływanie się do ustaw regulujących
delikty stanowi obejście prawa.
Dodajmy
jeszcze do tego decyzję tymczasową i mamy prawdziwe kłopoty…
Podsumowanie
Trudno
zaprzeczyć, że ochrona konsumentów wymaga poprawy. Problem jest taki, że Prezes
UOKiK dostanie do ręki niebezpieczne dla gospodarki narzędzia. Sama nazwa
organu sprawia, że nie jest on obiektywny – ma chronić konsumentów. Więc chroni
bez opamiętania. Nikt w rządzie nie oczekuje, że będzie uwzględniał w swoich
działaniach skutki dla gospodarki (no chyba, że chodzi np. o koncentrację państwowych przedsiębiorstw, przy czym te skutki byłyby korzystne raczej dla budżetu).
W pracach
legislacyjnych, wśród posłów i przedstawicieli rządu, trudno znaleźć osoby,
które interesują się wpływem regulacji konsumenckiej na gospodarkę. W trakcie
prac nad ustawą o prawach konsumenta pozytywnie zaskoczył mnie chyba tylko poseł Święcicki, który wykazywał trochę refleksji.
Urzędnicy
UOKiK często mają słabe wyobrażenie o biznesie i nie mam wrażenia, żeby
bardzo starali się zrozumieć argumenty przedsiębiorców oraz
przejmowali się ich interesami. Tymczasem odpowiednią ochronę konsumentów można
osiągnąć przy użyciu różnych środków – można skorzystać z takich rozwiązań,
które nie będą nakładać niepotrzebnych obciążeń na przedsiębiorców.
Spider-man
zawsze powtarzał: Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność…
Tej
odpowiedzialności za gospodarkę Prezesowi UOKiK życzę.
On chce zwiększyć swoje uprawnienia... moje dziecko chce nowego iphona i jakoś go nie dostanie. Tu też tak być powinno.
OdpowiedzUsuńHehe, ciekawie. Niech lepiej zajmie się tymi oszustami, którzy stosują klauzule niedozwolone, np. sklepami internetowymi. Tych cwaniaczków jest coraz więcej, a on chce tylko zwiększać własne uprawnienia. Niech wymuszą na e-sklepach jakiś audyt regulaminu (w sieci są nawet bezpłatne). A nie pierdoły mu w głowie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Obecnie klauzule niedozwolone jakie są stosowane w Internecie powinny pójść pod lupę UOKiK. Jest ich całe mnóstwo i z pewnością będzie to pole do popisu dla tej instytucji.
OdpowiedzUsuńInteresujące. Ciekawe czy faktycznie będą gotowi na ta odpowiedzialność i konsekwencje za swoje decyzje. Zgadzam się z Robertem w sprawie klauzul stosowanych w internecie.
OdpowiedzUsuńOchrona praw w Internecie to coś abstrakcyjnego w tym momencie. tym trzeba się zająć, prawo nowych technologii nadal u nas kuleje.
OdpowiedzUsuńZapewne minie jeszcze sporo czasu zanim zostanie to wprowadzone w życie. Jeżeli chodzi o samo prawo reklamy to i tak sporo się dzieje w ostatnich miesiącach.
OdpowiedzUsuńDokładnie jeszcze chwile zejdzie zanim to wjedzie w zycie.
OdpowiedzUsuńNiedozwolone klauzule stosują nawet banki..Owszem będzie się zmieniać, ale na niekorzyść konsumenta, dlaczego??
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń