Taki wniosek płynie z dwóch bliźniaczych postanowień Sądu Apelacyjnego w Łodzi (I ACa 1031/12 i I ACa1032/12 – oba z 18.01.2013 r., dostępne na portalu orzeczeń MS).
Sąd Okręgowy w Łodzi odmówił
wnioskodawcy rejestracji dwóch blogów o tematyce prawnej (w tym m.in. o prawie
reklamy) wskazując, że:
blog nie może być uznany za prasę,
ponieważ nie spełnia wszystkich wymogów zawartych w ustawowej definicji prasy.
W szczególności ze względu na swój prywatny charakter nie ma on celu
ogólnoinformacyjnego, a raczej opiniotwórczo- literacki. Jest też z reguły
jednorodną zamkniętą całością zdeterminowaną osobowością swojego twórcy.
Sąd Apelacyjny słusznie
wskazał, że
Wbrew stanowisku Sądu Okręgowego,
przekaz ten nie zawsze ma charakter prywatny, wyłącznie opiniotwórczo –
literacki, zdeterminowany osobowością jego twórcy. Innymi słowy, blog nie jest
formą publikacji na tyle zamkniętą i jednorodną, by można było a priori zakładać,
że jako przekaz internetowy nigdy nie wypełnia ustawowych znamion definicji
prasy. Dostrzegając tą różnorodność, w doktrynie podkreśla się, że część
blogów, z racji periodyczności i spełniania innych warunków przewidzianych w
treści art. 7 ust. 2 pkt 1 pr. pras., będzie musiała zostać zaliczona do prasy,
a co za tym idzie będzie podlegała rejestracji w myśl art. 20 ust. 1 pr. pras.
Wymóg ten nie dotyczy blogów związanych z konkretnymi tytułami prasowymi i
ukazujących się niejako w ramach ich elektronicznej postaci, czy też tych
,które z racji swej zawartości stanowią utwory literackie ( tak Jacek Sobczak –
Komentarz do art. 7 ustawy – Prawo prasowe, Lex 2008, tez 3).
Zastanawiam się tylko jak w
tym przypadku było z tą periodycznością… Wnioskodawca w apelacji podniósł, że „z uwagi na planowaną częstotliwość wpisów
spełni wymogi czasopisma w rozumieniu art. 7 ust. 2 pkt 3 pr. Pras”.
Nie wiadomo, jaka była ta planowana częstotliwość... Praktycznie wszystkie blogi, które znam, są „nieregularnikami”, co trudno uznać
za periodyczność.
M.in. właśnie z uwagi na nieregularność
ukazywania się wpisów Sąd Okręgowy w Warszawie VII Wydział Cywilny Rejestrowy postanowieniem z dnia 31 czerwca 2011 r., odmówił wpisowi
mojego bloga w rejestrze dzienników i czasopism (zresztą zgodnie z moim
zamiarem – więcej tutaj).
Sąd Apelacyjny w Łodzi
przypomniał istotę postępowania rejestrowego, dzięki czemu zdeterminowanemu
wnioskodawcy uda się zarejestrować bloga jako czasopismo:
Z istoty postępowania rejestrowego
,uregulowanego w przepisach art. 20 -23 pr. pras. oraz rozporządzenia Ministra
Sprawiedliwości z dnia 9 lipca 1990 r. w sprawie rejestru dzienników i
czasopism ( Dz.U. Nr 46, poz. 275), wynika przy tym formalny charakter kontroli
Sądu dokonującego rejestracji tytułu prasowego. Z założenia ustawodawcy organ
rejestracyjny zawsze opiera się jedynie na deklaracji wydawcy, co do opisanych
wyżej przymiotów tytułu prasowego . Kognicję Sądu I instancji – Sądu
rejestrowego zakreśla przepis art. 21 pr. pras. Jeżeli zatem wniosek o
rejestrację zawiera wszystkie wymagane dane, a tytuł prasowy nie narusza prawa
do ochrony wcześniej zarejestrowanego tytułu, to organ rejestrowy musi dokonać
rejestracji. Sąd nie ma upoważnienia do badania prawdziwości zgłoszonych danych
(tak J. Chwalba, Prawo prasowe a publikacje internetowe. ZNUJ.2010.3.87 –
System Informacji Prawnej Lex Omega).
Tak jak to udało się
prawnikom z kancelarii Domański Zakrzewski
Palinka.
Bardzo trafny tekst. Ale lepiej późno niż wcale. Teraz mam przynajmniej rozeznanie w tej sprawie. Polecam blog!
OdpowiedzUsuń